MŁODE KINO POLSKIE
Historycznie, politycznie i z wyobraźnią
Kameralne, niezwykłe, ale i bolesne historie uchwycone w filmach dokumentalnych, wzruszające fabuły zgłębiające społeczne bolączki polskiej rzeczywistości oraz widowiska historyczne przesiąknięte rewolucyjną energią i nieskrępowaną wyobraźnią zawiera program festiwalu Młode Kino Polskie przygotowany przez Instytut Polski w Wilnie i Telewizję Polską (TVP). Zobaczymy różne gatunkowo dzieła młodych debiutantów, filmy uznane na międzynarodowych festiwalach i te pokochane przez publiczność. Przeniosą one widzów do miejsc, gdzie rodzą się ruchy oporu wobec politycznych totalitaryzmów, do zakamarków snów, laboratoriów przyszłości, artystycznych światów muzyki i sztuki, do białych plam historii.
W wirze trudnej historii
Kameralne i zbiorowe portrety filmowe
Mocną stroną tegorocznego programu są filmy dokumentalne. Są uwikłane w polityczne dylematy epoki, a jednocześnie odsłaniają ukrytą intensywność barw codziennej egzystencji. Żyjemy w czasach burzliwych, dotkniętych reżimem totalitarnym, przemocą i wojnami. Po te właśnie tematy sięgają również młodzi dokumentaliści. Dokument Andreja Kutsily „Gdy kwiaty nie milczą“ (2021) ukazuje dramatyczną codzienność Białorusinów w czasie brutalnie stłumionych przez Aleksandra Łukaszenkę protestów społecznych. To opowieść o rodzinie samego twórcy, ale też obraz kobiet, które stanęły na czele demonstracji i protestów przeciw białoruskiemu dyktatorowi . Reżyser filmuje swoich bohaterów w czerni i bieli, zgodnie z duchem czasu totalitarnej władzy. Czasu trudnych wyborów i ostrych podziałów. Przejmująca i mistrzowsko opowiedziana historia (nagroda na 37. Warszawskim Festiwalu Filmowym) o ludziach zniszczonych przez system i próbujących walczyć o wolność. „Ukraiński sługa narodu“ (2020) to z kolei film dokumentalny opowiadający o politycznym fenomenie Wołodymyra Zełeńskiego, prezydenta Ukrainy, aktora, komika, który wobec brutalnej agresji Rosji na Ukrainę zaprezentował się światu jako prawdziwy mąż stanu. Wybitna polska reporterka Barbara Włodarczyk zastanawia się nad tym, jak to się stało, że Zełeński zyskał bezgraniczny szacunek i zaufanie tak wielu Ukraińców, a naród uznał go za lidera. Swoistą muzyczną terapię proponuje z kolei Joanna Kaczmarek w filmie „Chopin. Nie boję się ciemności“ (2022). To film dokumentalny splatający historie trzech wybitnych pianistów. Leszek Możdżer, Won Jae – Yeon oraz Fares Marek Basmadji zabiorą nas we wzruszającą i mistyczną podróż, zakończoną próbą zmierzenia się z dość mroczny wyzwaniem. Będą to wyjątkowe koncerty, wykonane w miejscach związanych z traumatycznymi konfliktami ludzkości: przy byłym niemieckim, nazistowskim obozie koncentracyjnym Auschwitz Birkenau, przy granicy z dyktatorską Koreą Północną i w centrum Bejrutu, tuż po wybuchu w tamtejszym porcie. Czy kompozycje Chopina będą w stanie zatrzymać czas choć na chwilę i skłonić do refleksji? Czy potrafią wytłumaczyć przyczyny tak okrutnych zbrodni, dokonanych na ludzkości? Intymny, wzruszający obraz twórczej samotności zostaje natomiast zawarty w kolejnym filmie Andreja Kutsiły „Summa“ (2018). „Summa“ to dzieło niezwykłe (Srebrny Lajkonik dla najlepszego filmu dokumentalnego na Krakowskim Festiwalu Filmowym) – obraz powstawał ponad pięć lat i opowiada o ostatnich chwilach życia wybitnego polskiego malarza, dobrze znanego również wilnianom: Andrzeja Strumiłły. Poetycko opowiedziana historia, tocząca się w sielankowych pejzażach Podlasia ukazuje nie tylko twórczą codzienność znanego malarza, ale dotyka również problemu samotności, bezwładu ciała i przemijania. Proponowane przez młodych dokumentalistów tematy dzięki poetyckim zdjęciom i fascynującym historiom dowodzą, że dokument to nie tylko doskonałe źródło wiedzy, ale przede wszystkim dzieło sztuki, które uczy i wzrusza.
„Żyć trzeba“
Społeczne i historyczne fabuły
Zaangażowanie w sprawy społeczne towarzyszy kinematografii niemalże od samego początku jej istnienia. W ostatnim dziesięcioleciu pojawiła się w kinie polskim nowa generacja reżyserów i aktorów, zadających ważne pytania rzeczywistości. Filmowcy zaczęli dostrzegać zwyczajne życie, szczerze mówiąc o bolączkach i problemach. Wybrane fabuły młodego kina opowiadają więc o samotności, braku miłości, straconych złudzeniach, dewaluacji autorytetów, o rodzącej się w tym zagubieniu agresji i pijaństwie. „Po miłość“ (2021) – to pełen wrażliwości debiut Andrzeja Mańkowskiego, budujący poruszający portret kobiety (świetna rola Jowity Budnik), która wbrew przeciwnościom losu i toksycznej rodzinie stara się podążać za swoimi marzeniami. Filip Gieldon z kolei w swoim debiucie fabularnym „Magdalena“ (2021) skupia się na historii dziewczyny, która po traumatycznych przeżyciach z dzieciństwa stara się poukładać sobie życie. Napięta relacja bohaterki z matką, molestowanie, macierzyństwo w bardzo młodym wieku, życie w mieście, w którym nie widać perspektyw, budują ponury i smutny obraz polskiej rzeczywistości. W świat fantastyki naukowej przenosi nas natomiast „Dzień, w którym znalazłem w śmieciach dziewczynę“(2021) w reżyserii Michała Krzywickiego, zrealizowany według scenariusza reżysera oraz Dagmary Brodziak. To wciągająca, magiczna historia ukazująca mroczną wizję Polski jako totalitarnego państwa niewolników. Nie ma kina polskiego bez dobrych produkcji historycznych. Doskonale pamiętamy słynne adaptacje powieści: „Krzyżaków” Aleksandra Forda, „Pan Wołodyjowskiego”, „Potop” „Starą baśń” Jerzego Hoffmana czy „Faraona” i „Quo vadis” Jerzego Kawalerowicza. Polskie filmy historyczne mogą śmiało konkurować z kinem zachodnim i dowodzi tego również jedno z największych historycznych widowisk ostatnich lat (budżet filmu to 27 milionów złotych): „Legiony“ (2019). Dzieło Dariusza Gajewskiego (scenariusz Tomasz Łysiak i Michał Godzic) to opowieść o pokoleniu lat 1914-1916, o bohaterskich czynach młodych ludzi, którzy bez wahania rzucili się w wir walki o odzyskanie państwowości. Zbiorowym bohaterem filmu są polscy żołnierze, którzy podczas I wojny światowej tworzyli formację będącą zalążkiem polskiej armii. Szerokie ujęcia, widowiskowe sceny batalistyczne, piękne plenery kręcone zarówno latem jak i zimą, imponujące ataki ułanów… Zachwycające kino historyczne, widowiskowa lekcja polskiego patriotyzmu – budująca i krzepiąca serca. Fabułę filmu Marka Bukowskiego „Babilon. Raport o stanie wojennym” (2021) stanowią z kolei wydarzenia z 3 maja 1982 r. Tego dnia na ulicach Warszawy milicja i ZOMO brutalnie spacyfikowały największą demonstrację od czasu wprowadzenia stanu wojennego. O tym, jak ten dzień wyglądał, będziemy mogli przekonać się również dzięki użytym w filmie unikalnym materiałom archiwalnym. Mroczna proza Marka Nowakowskiego, na podstawie której powstał film, a także mozaikowa forma filmu, łącząca komiksową animacje z fabułą, podkreślają tylko tragiczną wymowę toczącej się na ekranie brutalnej historii z czasów PRL-u. Program festiwalu Młode Kino Polskie skupia się zatem na człowieku i jego dramatycznym losie w wirze politycznych decyzji i historycznych przełomów. Kamera jest tu blisko człowieka, przygląda mu się cierpliwie i wnikliwie. Zawarte w filmach historie pozwolą wrócić do najważniejszych w życiu zjawisk (miłości, wolności, samotności i cierpienia) i na nowo poczuć i doświadczyć życia wśród ludzi i z ludźmi.
Dr Anna Mikonis-Railienė